Recenzja filmu

Gra (1997)
David Fincher
Michael Douglas
Sean Penn

David Fincher, chapeau bas

Może i od premiery filmu minęły już lata, dodam recenzję ze względu na fakt, że pomimo obejrzenia filmu nie w kinie, a w domu (często filmy obejrzane w kinach robią na mnie większe wrażenie)
Może i od premiery filmu minęły już lata, dodam recenzję ze względu na fakt, że pomimo obejrzenia filmu nie w kinie, a w domu (często filmy obejrzane w kinach robią na mnie większe wrażenie) uważam ten film za najlepszy thriller, jaki do tej pory obejrzałem (a było ich sporo).

David Fincher, reżyser znany chociażby z filmu "Ciekawy przypadek Benjamina Buttona" czy znakomitego "The Social Network", tym razem ukazał świetną intrygę amerykańskiego biznesmena w średnim wieku. Fabuła thrillera trzyma w napięciu niemal przez każdą scenę, aż do zaskakującego zakończenia, które jest wisienką na torcie całej produkcji. Przez większość filmu widz zastanawia się, co jest właściwe prawdą, a co nie. Czy to dobrze? Czytając opinie innych użytkowników, widziałem dużą rozbieżność. Niektórzy chwalili film za nieprzewidywalność. Część jednak potępiała za zbyt duże zbiegi okoliczności. Odwołując się do tych drugich, według mnie twórcy gry - CSC - po prostu byli przygotowani na każdą decyzję bohatera (w końcu dowiadujemy się, że organizacja działa od wielu lat). 

Dużym plusem filmu jest na pewno (oprócz fabuły) muzyka, która świetnie współgra z obrazem. Dodaje tej nuty tajemniczości i zagadkowości. Uważam wręcz, że  muzyka w tym filmie zasługiwała na Oscara, a bez niej film nie byłby tak spektakularny (dlatego tak cierpię, że nie zobaczyłem filmu w kinie).
Wielu na pewno ze mną się nie zgodzi, jednak uważam, że główna rola należąca do Michaela Douglasa ("Wall street", "Last Vegas") w niektórych scenach nie była w takim stopniu przekonywująca i w kilku ujęciach mógł zagrać inaczej, trochę lepiej. Jednak nie mogę powiedzieć, że zagrał źle, ponieważ sam nie znalazłem się w takiej sytuacji jak Nicholas Van Orton.

Bronią film za to ujęcia. Na przykład moment, w którym to drewniana kukła i główny bohater patrzą sobie prosto w oczy. Symbolizuje to (każda kolejna scena utwierdza nas w tym przekonaniu), że Nicolas jest tylko piniatą w grze, którą można kontrolować niczym marionetkę. Jednak czy jest marionetką tylko w grze?

Film niestety nie doczekał się żadnego Oscara (a moim zdaniem zasłużył nawet na statuetkę za najlepszy film), jednak do dziś jest wspominany jako klasyka. Czy był na tyle dobry, żeby tak o nim mówić? Uważam, że tak. Dzieło zaskakuje i skłania do refleksji. Jest na pewno pozycją obowiązkową dla każdego miłośnika kina i wartym do obejrzenia thrillerem.
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Najpierw była pozytywnie przyjęta przez większość krytyki i publiczność trzeciaodsłona "Obcego", która... czytaj więcej
W drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych kariera Finchera znajdowała się w dziwnym położeniu. Z jednej... czytaj więcej
Czy "Gra" może zostać wyjątkowym podarunkiem? Odpowiedź brzmi: tak, ale tylko dla człowieka, który ma... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones