to nadal jest tylko film

Co nie zmienia faktu, że pozostawia wrażenie, jakby scenariusz pisały dwie różne osoby, które się ze sobą nie konsultowały.

Ja jednak widzę w tym nadal nietypowy film, ciekawy, nie powtarzający masy utartych scenariuszy. Takie banały jak kule nie kule czy inne ślepaki można wybaczyć.

Przecież wszystko było wyjaśnione...
1. Dziury po kulach - efekty specjalne. Jakie? W ścianach były ładunki wybuchowe, a karabiny były detonatorem. Wystarczy wiedzieć jakiekolwiek podstawy o efektach specjalnych (tak się kiedyś je robiło, a nie komputerowo).

2. Do wody wpadł z zapiętymi pasami? Czyli od siły uderzenia nie mógł zginąć. A co do potencjalnego utonięcia, to przecież było powiedziane, że asekurował go nurek gdyby sam nie potrafił się wydostać.

3. Strzelaniny - patrz punkt 1.

W tym filmie wszystko było wyjaśnione. Każda scena była uzasadniona. Może po prostu musisz obejrzeć film drugi raz, bo wiadomo, że nie zawsze wszystko widać za pierwszym razem. ;)

Trudno, żeby ładunki były umieszczone na szybie samochodu, bo niby skąd strzelec mógł przewidzieć, którędy nadjedzie samochód. To samo z szybami w domu lub witryną szafek.
Po drugie, lądując w wodzie nie miał zapiętych pasów więc rozsmarowałby się na szybie. Sam skok z wieżowca też jest śmieszny bo nie mogli przewidzieć, gdzie skoczy i czy w ogóle. Oczywiście czepiam się pierdół ale skoro cały proces był zaplanowany to jednak niedorzeczności i braki scenariusza budzą uśmiech.

Zanim wpadł do wody zapinał pasy. Jest to wyraźnie pokazane. Pamiętam bo sam zastanawiałem się "po co zapina pasy, późnij nie będzie mógł się odpiąć". Inna sprawa, że samochód gdy wpada do wody, wypełnia się nią bardzo szybko (nie tak jak w filmie) - jedno z niedociągnięć. Ładunki mogły być przyklejone na dół szyby (tu akurat lekkie niedopracowanie, ale wg mnie dalej do zrealizowania w rzeczywistości). Zresztą zawsze mogli strzelać gumowymi/metalowymi kulkami które zrobią dziurę w szybie, ale nie zabiją człowieka. Mogłbyć to ryzyko które mogli podjąć. Ale biorąc pod uwagę całościowy profesjonalizmy przedsięwzięcia, to mogli być zawodowi strzelcy, którzy nie pudłowali. Co do przewidzenia skoku, to sami nie byli pewni czy skoczy i czy sami nie będą musieli go popchnąć/nakierować na skok. Wszystko było zaplanowane. Zrobili mu dokładne badania psychologiczne i dlatego mogli przewidzieć jego zachowanie.
Tak jak napisał użytkownik Kepke - jest to film, więc zastosowano pewne uproszczenia. Co nie zmienia faktu, że zdecydowaną większość efektów da się upozorować (mam na myśli strzelaniny itp).

Upozorować tak ale nie można przewidzieć wszystkiego.

Po to robili bardzo dokładne badania psychologiczne, żeby mogli przewidzieć zachowanie. Gdzie pójdzie, co zrobi, co powie. Poznali jego całą historię życia.
Dlatego mogli większość rzeczy przewidzieć. Nie mówię, że coś takiego jest do zrobienia 1 do 1 w rzeczywistości, ale każda scena w filmie ma swoje uzasadnienie. ;)

Z tym skokiem to akurat totalne niedociagniecie, bo powiedzmy, ze skacze z innego miejsca, np.oddalonego kilka metrow dalej lub z innej strony dachu. Wtedy nie wyladuje w w wyznaczonym miejscu tylko roztrzaska sie o podloze i zginie. Albo np. z pieniedzy z zegarka kupuje w Meksyku prawdziwa bron i juz mamy inne, tragiczne zakonczenie. Film ogolnie jest bardzo dobry, ma ciekawa, nietypowa fabule, trzyma w napieciu, ma nieprzewidywalne zakonczenie, oglada sie go rewelacyjnie, ale jest pelny sytuacji ktore nie moglyby wydarzyc sie w normalnym swiecie. Taki plan jest niemozliwy do zrealizownia.Ludzkich zachowan nie da sie do konca przewidziec ( nawet po takich testach psychologicznych jakie mial nasz glowny bohater) i dlatego zdarzenia przedsyawione w nim sa poprostu nierealne.